Canon EOS 6D Mark II - wszystko, co musisz o nim wiedzieć przed zakupem

Amatorska lustrzanka z profesjonalnymi możliwościami – tak w skrócie można opisać Canona EOS 6D Mark II.Jest to budżetowy następca szeroko docenianego przez środowisko fotografów Canona 6D, któremu bliżej można się przyjrzeć na stronie: https://www.pasazfoto.pl/canon-eos-6d-dostepny. Na pierwszy rzut oka niewiele się różni od swojego poprzednika. W praktyce rzeczywiście jest wiele podobieństw, ale też sporo ulepszeń, które czynią z niego doskonały wybór dla tych, którzy szukają średniozaawansowanego aparatu, a sięgają po niego także zawodowcy.

Jakim aparatem jest EOS 6D Mark II? Co może zaoferować fotografowi, który się na niego decyduje? Poznajmy bliżej jego konstrukcję.

Młodszy brat mocnego aparatu

Jak wspominaliśmy wyżej, wydany w 2017 roku Canon jest łudząco podobny do swojego poprzednika sprzed 5 lat. Z jednej strony bierze z niego wszystko, co najlepsze – czyli solidny szkielet korpusu, dobre uszczelnienie, optymalne rozlokowanie przycisków i pokręteł, z drugiej – obarczony jest pewnymi mankamentami, które trapiły starą 6D. Tym samym obudowa jest dość delikatna i ma tendencję do rysowania się. Niemniej jednak producent wprowadził kilka istotnych funkcji, które uprzyjemniają pracę z Mark II.

Głównym jest przede wszystkim ruchomy ekran, który można odchylać w poziomie, jak i w pionie, dzięki czemu możemy pracować z aparatem pod różnymi kątami, a także wykonywać popularne obecnie selfie.

Drugą zmianę widać przy pracy z wizjerem, który powiększa obraz około 0,71x, pokrywając 98 procent kadru. Wyświetlane informacje dotyczące parametrów są takie same jak w poprzednim modelu.

Podobny wygląd – odmienne wnętrze

Główne różnice jednak znajdziemy wewnątrz korpusu. Pierwsza to przede wszystkim matryca – pełnoklatkowy sensor CMOS ma rozdzielczość 26,2 megapixeli, czyli o 6 Mpix więcej niż w poprzednim modelu. Dodatkowo w tym Canonie zastosowano szybki procesor DIGIC 7. Dzięki temu możemy ustawić czułość w zakresie ISO 100-40000 z możliwością programowego rozszerzenia do 102 400.

Fakt bycia budżetową konstrukcją pierwszy raz wychodzi na jaw właśnie przy wyższych ustawieniach ISO – przy czułości 1600 widać już pierwsze zakłócenia obrazu, które, choć nie narzucają się mocno, w przypadku profesjonalnej fotografii mogą drażnić. Niższe ustawienia jednak gwarantują doskonałą reprodukcję kolorów i detali, z czego znany był poprzedni model.

Nie sposób nie zauważyć różnież dużej zmiany w trybie seryjnym. Zyskujemy bowiem prędkość wyższą o 2 klatki, czyli maksymalne tempo 6,5 klatek na sekundę. Aparat jednak wciąż dysponuje jedynie mechaniczną migawką, która oferuje minimalny czas otwarcia do 1/4000 sekundy. Dla amatora – wystarczający.

Ogromny skok w ogniskowaniu

Drugą istotną zmianą jest moduł autofocusa. Tym razem użytkownik dostaje możliwość korzystania z 45 punktów ogniskowania, co jest dużą zmianą w porównaniu z 11-polowym AF w modelu 6D. Ważne jest też to, że wszystkie są punktami krzyżowymi, centralny zaś podwójnie krzyżowym. Autofocus dobrze też spisuje się w słabym oświetleniu, a przede wszystkim jego środkowe punkty. Cieszy również błyskawiczne i dokładne ogniskowanie, nie tylko w scenach statycznych, ale również przy zdjęciach dynamicznych. Widać jednak, że był tworzony z myślą o matrycy APS-C, niektórym więc może przeszkadzać względnie niewielkie pokrycie kadru.

Silną stroną Canona EOS 6D Mark II jest również błyskawiczne ostrzenie w trybie Live View, gdzie jego starsza konstrukcja mocno zwalniała. Mark II jednak został wyposażony w Dual Pixel AF, działający rewelacyjnie zarówno przy fotografowaniu, jak i filmowaniu. Łatwe, dotykowe wybieranie pola ostrzenia tylko uprzyjemnia całą pracę. Problem może pojawić się jedynie w czasie ostrzenia ciągłego – w tym trybie aparat potrzebuje nieco więcej czasu na dobranie odpowiedniej ostrości.

Brak trybu filmowania w 4K

Wysoka rozdzielczość nagrywania staje się niejako standardem w aparatach, także lustrzankach. Jednak szukający sprzętu, który będzie wykonywać piękne zdjęcia z pełnią detali, a zarazem zarejestruje wysokojakościowy film, mogą się nieco zawieść. Canon bowiem poskąpił EOS 6D Mark II trybu 4K, stawiając na Full HD z prędkością 50 klatek na sekundę. Niektórzy mogą również uskarżać się na to, że nagrany film nie odwzorowuje tylu szczegółów, ile potrafią uchwycić zdjęcia. Lustrzanka ta więc powstała wyraźnie z myślą o fotografowaniu, a możliwość rejestrowania materiału video jest tylko przystawką. Jeśli jednak nie oczekujemy, że będzie to najwyższa jakość, a po prostu film z wycieczki czy rodzinnej imprezy – Mark II spisze się świetnie.

Ma on jednak też swoje plusy – nagrywanie jest nie tylko ułatwiane przez odchylany ekran, ale też można zarejestrować lepszy dźwięk przez podłączenie zewnętrznego mikrofonu. Z drugiej strony dostajemy możliwość nagrywania filmów poklatkowych. Co ciekawe, w tym trybie użytkownik dostaje możliwość rejestracji materiału w 4K!

Godny następca EOS 6D

To, co jednak jest najważniejsze, to jakość zdjęć, jaką oferuje aparat. Kolory są dobrze odwzorowywane, ilość detali uchwyconych na fotografii satysfakcjonuje i do ISO 1600 w żaden sposób nie są zakłócone. Aparat więc jest godnym następcą 6D, oferując wyższą jakość zdjęć. Pytanie jednak, czy na tyle wyższą, by spełniał oczekiwania profesjonalistów?

Jak pisaliśmy na samym początku, to solidna lustrzanka dla średniozaawansowanych fotoamatorów, która spisze się także jako półprofesjonalny sprzęt. Oferuje pod wieloma względami lepszą pracę i jakość wykonanych zdjęć. Moduły Wi-Fi i NFC pozwalają na współpracę z innymi urządzeniami inteligentnymi, z kolei GPS to gwarancja zapisania miejsca zarejestrowania danego ujęcia. Jeśli więc szukamy pierwszego, czy drugiego aparatu, to warto się mu bliżej przyjrzeć np. w zestawieniu ze szkłem 24-105 f/4L IS Mark II. Dzięki temu uzyskamy wszechstronne narzędzie do pracy.