Aparaty bezlusterkowe – na czym polega ich fenomen?

Aparaty bezlusterkowe – na czym polega ich fenomen?, Poradnik Fotografa - PasazFoto.pl Czy lustrzanki są na wymarciu i zastąpią je bezlusterkowce z wymiennymi obiektywami? Zobacz na czym polega fenomen tych aparatów cyfrowych, czym różnią się od lustrzanek, gdzie mają przewagę i w jakich aspektach ustępują większym braciom.

Jeszcze nie tak dawno wieszczono, że ten typ aparatów to ślepa uliczka. Podobnie jak kiedyś kompakty, tak i one nie były doceniane przez wielu fotografów. Dzisiaj już wiadomo – stanowią poważne zagrożenie dla lustrzanek. Mowa o aparatach bezlusterkowych, które coraz śmielej wchodzą na rynki fotograficzne na całym świecie.?

Dotychczas z najwyższą jakością kojarzone były przede wszystkim lustrzanki. Inne aparaty były traktowane jako sprzęty dla amatorów, które nie są w stanie zapewnić odpowiedniej jakości. Tyle że rzeczywistość jest zgoła inna. Nie tylko zanikające kompakty, ale właśnie bezlusterkowce, których rynek jest coraz szerszy, oferują nie tylko wysoką jakość zdjęć, ale też mnóstwo innych opcji, jakich lustrzankom zaczyna brakować. Czy na tym polega ich fenomen?

Trudne początki

Kiedy aparaty bezlusterkowe pojawiły się na rynku, nie spotkały się ze specjalnym entuzjazmem. Przynajmniej nie wśród użytkowników zza oceanu. W Stanach Zjednoczonych były traktowane jako aparaty niepoważne – rozmiary, waga… lekkie i poręczne kojarzyły się raczej z amatorskim sprzętem. Zupełnie inaczej zareagował na nie rynek azjatycki, gdzie miniaturyzacja jest w cenie.

Nie bez znaczenia był również fakt, że przez długi czas czołowi producenci profesjonalnego sprzętu fotograficznego – Canon i Nikon, nie traktowali tego segmentu jako takiego, który ma szansę się rozwijać. Dzięki temu jednak stworzyli pole do popisu dla pozostałych marek, co skrzętnie wykorzystał Sony, prężnie pracując nad aparatami bezusterkowymi. Podobne działania podjęły marki Panasonic, Olympus i Pentax. Teraz, wraz ze wzrostem jakości i funkcjonalności bezlusterkowców, może się okazać, że to właśnie Canon i Nikon, dotychczas niedoścignione, będą musiały rozpychać się na tym prężnie rozwijającym się rynku.

Dlaczego bezlusterkowce cieszą się rosnącą popularnością?

Możliwość rezygnacji z lusterka, kiedy matryca daje możliwość poglądu obrazu na żywo na wygodnym, dużym i przejrzystym ekranie, na którym widać potencjalny efekt finalny to tylko jedna z zalet. Funkcja Live View w aparatach bezlusterkowych działa najzwyczajniej płynniej, dzięki czemu użytkownik może nakręcić lepsze ujęcia czy korygować wady przechwytywanego obrazu przed wykonaniem zdjęcia.

Nie bez znaczenia dla wzrostu popularności jest coraz szersze stosowanie matryc pełnoklatkowych, które do tej pory były zarezerwowane przede wszystkim dla lustrzanek. Bardzo ważna również jest stabilizacja matrycy – we flagowych produktach, jak w Sony A7R III, o którym więcej na stronie SONY A7R III BODY, wykorzystano 42.4 megapikselowy sensor z 5-osiową stabilizacją, gwarantującą idealną redukcję drgań.

Z początku niechęć budził autofocus oparty na detekcji kontrastu – był mało wydajny. Teraz jednak, po dopracowaniu systemu Mikro Cztery Trzecie, system ten bez problemu radzi sobie z błyskawicznym łapaniem ostrości. Dodatkowo producenci pracują nad różnymi technologiami, które mają polepszyć osiągi tego rodzaju autofocusa. Na przykład uzbrojony w obiektyw Mikro Cztery Trzecie Panasonic Lumix DMC-GH4R wykorzystuje technologię Depth From Defocus, który oblicza odległość filmowanego czy fotografowanego obiektu, oceniając dwa obrazy o różnych poziomach ostrości. Jednocześnie sprawdza charakterystykę optyczną wykorzystywanego obiektywu. Jak donosi sam producent, czynności te pozwalają zmienić ostrość w niespełna 0,07 sekundy. O zaletach tego aparatu można przeczytać więcej na stronie PANASONIC LUMIX DMC-GH4R.

Warto też zauważyć, że producenci topowych bezlusterkowców zaczęli wyposażać swoje aparaty w czujniki fazy, tym samym osiągając najwyższą prędkość ostrzenia.

Jednak prawdopodobnie jedną z największych zalet bezlusterkowców jest fakt, że oferują to samo co lustrzanki, a nawet więcej – mniejsza masa, relatywnie niewielkie gabaryty, błyskawiczne działanie, a także o wiele cichsza praca (często wyposaża się je w migawki hybrydowe). To tylko niektóre z zalet, jakie można wymienić przy tym typie aparatów, a których brakuje lustrzankom.

Aparaty bezlusterkowe, oprócz znakomitej jakości fotografii, gwarantują również najwyższą jakość filmowania – bez przycięć, w 4K z prędkością 60 k/s., z szybko i precyzyjnie działającym autofocusem i najróżniejszymi funkcjami, które ułatwiają postprodukcję. Warto również wspomnieć o możliwości wycięcia z filmu kadru, który spełnia standardy EXIF – tym samym staje się doskonałą fotografią, zazwyczaj w rozdzielczości 8 Mpix.

Bezlusterkowce wchodzą na szczyt

Znamiennym dla rynku fotograficznego były targi CP+, które odbyły się w pierwszym kwartale 2018 roku. Dlaczego? Jak mówią sami specjaliści – nie zaprezentowano lustrzanki wartej zwrócenia jej szczególnej uwagi. Za to w tym roku zapowiedziano mnóstwo premier bezlusterkowców, które mają zawojować rynek.

Na targach królował Sony z A7 III, z nowym akumulatorem, gwarantującym wykonanie nawet 700 zdjęć na jednym ładowaniu, podwójnym slotem kart pamięci i 693 punktowym AF, działającym w oparciu o detekcję faz. Obok niego królował Fuji, a za nimi podążały Panasonic, Olympus i Pentax. 

Opinie klientów zobacz: wszystkie opinie

Twoja opinia może być pierwsza.

Pokazuje 0-0 z 0 opinii
Uwaga!
* pola wymagane Dodaj opinię